Moim zdaniem najlepsza część z całej serii . Wszystkie zdarzenia skupione są wokół
właściwie dwóch osób daje poczucie , że nie jest to tylko czysta masakra, a masakra, która
ma jakieś przyczyny, jeśli można w ogóle usprawiedliwiać to okropieństwo , które gotuje
swoim wybrańcom Jigsaw. Pomimo , że jego metody są straszne to uważam, że ma w
sobie jakiś rodzaj geniuszu, chorego, bo chorego , ale geniuszu. Bell gra świetnie.