To błąd w tłumaczeniu. Jigsaw powiedział: "jestem odpowiedzialny za zniknięcie twojego dziecka". Chodziło o córkę Jeffa - Corbett.

aha no teraz to by się zgadzało

Czyli jak rozumiem przez to ze on zabil tego dziadka (zapomnialem imienia) to ich córka tez zginie bo jest zamknięta w pudle?

Dokladnie tak.

No właśnie i to mnie dziwi! Rozumiem złość Jeffa - no ale mógł się powstrzymać dla CÓRKI, by ją uwolnić!!! Przecież Jigsaw mówił to Jeff'owi - a ten mimo to, zabił go... przy okazji tracąc żonkę... żal.

Tak naprawdę nikt z nas nie wie jak zachowałby się w tak stresującej sytuacji, ale oczywiście masz racje, Jeff zachował się jak kretyn totalny i przez swoją głupotę stracił wszystko. Swoją drogą Jeff był chyba jednym z najgorszych graczy, nie udało mu się uratować żadnej z "ofiar". :p

Przecież zdołał uratował tego sędziego.
Za najgorszych graczy uważam zdecydowanie większość bohaterów z części drugiej - płytcy, pozbawieni empatii, niezdolni do poświęceń czy podjęcia ryzyka i nijak nie można się z nimi utożsamić, gdyż nikt nie chciał podzielić się swoją historią, stając się tym samym wkurzającym.

Zgadzam się co do bohaterów drugiej części, z tego co pamiętam to byli to kryminaliści czy drobni przestępcy, każdy miał coś za uszami, a co za tym idzie - raczej nie są to ludzie empatyczni, inteligentni, zdolni do poświęceń itd. Ot, prości ludzie z brakiem racjonalnego myślenia. Wracając jeszcze do tematu Jeffa, film oglądałem już dawno, ale z tego co pamiętam, sędzia został zastrzelony przez pułapkę w kolejnym zadaniu, przy próbie ratowania czarnoskórego chłopaka. Wina jego śmierci leży więc całkowicie po stronie Jeffa :) Popraw mnie jeśli się mylę, pozdro.

Nie wiem, czy nazwałbym to "całkowitą winą". Jeff starał się wziąć kluczyk bez uruchamiania spustu strzelby i był tym tak zajęty, że nie dostrzegł, że tuż za nim ten sędzia stara się uwolnić Mike'a.
Moim zdaniem ten sędzia mógł go ostrzec, że stara się przynajmniej spowolnić śmierć Mike'a (wtedy Jeff byłby świadomy jego działalności i mógłby go też ostrzec by się oddalił od niego).

Racja, aczkolwiek nieważne już po czyjej stronie leży wina śmierci sędziego, ostatecznie jest tak jak wcześniej stwierdziłem - Jeff nie uratował żadnej z ofiar :)